<3 <3 <3
Nie miałam wcześniej czasu aby pisać tyle się działo...
Moje maleństwa są już na świecie :)
16 marca o godzinie: 12.36/12.37/12.38 przyszły na świat moje cudowne maleństwa <3
Martynka 1430g, Oliwia 1420g, Filip 1660g :)
Dziewczynki dostały po 7pkt, Filipek 8pkt :))
Dzieciaczki urodziły się z zapaleniem płuc :((((((((
Martynka oddychała sama nie potrzebowała żadnych "wspomagaczy", Oliwia i Filipek byli na noskach przez dzień... Mała została odłączona a Filipek...
Niestety mieliśmy "mały" problem z Filipkiem :(
Na drugi dzień po urodzeniu pękły mu pęcherzyki płucne :( mały miał odmę w bardzo ciężkim stanie leżał 5dni pod respiratorem....... :( zdecydowaliśmy się go ochrzcić.... lekarze dawali mu niewielkie szanse na przeżycie :( nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo się o niego bałam czułam się jak wyrodna matka która nie poświęca czasu dziewczynką tylko siedzi z małym... co przeżyłam.... nikomu nie życzę nawet największemu wrogowi :((
Lekarze próbowali odbarczać odmę nieinwazyjnie niestety to nie pomogło :( podjęli drugą próbę odbarczania odmy innym sposobem, mały miał włożony dren... podpięty był pod cewnik...wiele kroplówek....masakra..... niedługo po respiratorze mały został przełączony na "noski" (podobno sam się rozintubował) byliśmy bardzo szczęśliwi że coś nareszcie się ruszyło :) 2dni po tym mały przeszedł na swój oddech była to próba czy sobie poradzi i dzięki Bogu wszystko już jest dobrze i miejmy nadzieję że tak już pozostanie :)
Wszyscy w szpitalu są w szoku że Filipek tak szybko wyszedł z tak ciężkiego stanu :)
Mój mały bąbelek sobie radzi i to jest najważniejsze! Nawet awansował i leży w "mydelniczce" :))
Teraz czekamy tylko na wagę maleństw i do domciu :))))))))
...Ogólnie przytyłam 9,5kg to zdjęcie 3dni przed porodem ogólnie nie najładniejsze :P :)
...kończę będę się odzywać :))))))