środa, 23 grudnia 2015

Szlachetna paczka...

WITAM!

I tak minęło maluchom 9 miesięcy :)
Kiedy? -Nie wiem... :)
JUŻ ZA 3 MIESIĄCE ROCZEK! <3 <3 <3
Moje słodkie bąbelki mają po 2 ząbki, prócz Filipka który ma już prawie 4! :)
Mleczka już jeść nie chcą... Tylko rano i wieczorem butla... Tak bardzo się martwię czy aby nie będą spadać z wagi :( Jedzą inne rzeczy... Zupki, deserki, serki, bułki, nawet pierożki itp :)
W styczniu jedziemy do Neonatologa, muszę sprawdzić czy wszystko jest ok...
Cukiereczki jeszcze nie siedzą :( Dziewczynki zaczynają tzn próbują pełzać... Filipek nie chce nawet na brzuszku nadal leżeć :( Chciałby usiąść ale nie ma jeszcze tyle siły...




Szlachetna paczka...
Tak, w tym roku postanowiliśmy wziąć udział w szlachetnej paczce :) 
Jestem taka szczęśliwa, że mogliśmy komuś sprawić radość :)
Rodzina była zachwycona, aż odjęło im mowę :) <3 Były łzy... -ale radości!

JESZCZE RAZ!
Bardzo serdecznie wszystkim dziękuję za wsparcie i pomoc w realizacji marzeń rodziny oraz danie im przysłowiowego "kopa" do działania ! :)

...A BYŁO NAS TROCHĘ bo około 500osób :)
Jestem wdzięczna! Sami nie dalibyśmy rady :( :)








WARTO POMAGAĆ!


środa, 25 listopada 2015

Spadła z łóżka...

WITAM.

...Stało się... pewnie jak wszystkie matki myślałam, że mnie to nie będzie dotyczyło...

...a jednak... :(

Oliwia w ciągu miesiąca spadła z łóżka już drugi raz. Nie wiem jak to się mogło stać... 

Moje zmęczenie i ich ciągły płacz przez ząbkowanie wygrywa... Zdarza się, że idą wtedy z nami spać w nocy/nad ranem. Wtedy bardzo się uspokajają i śpią do rana... a ja?
...ja jestem wyspana i spokojna, że nie cierpią aż tak bardzo.
TAK BYŁO ... DO CZASU... Kiedy nie było tej sytuacji.
 Mała jest tak szybka, zwinna, że upadła z łóżka a ja wtedy spałam... Obok niej. :( I nie mogę zrozumieć jak mogłam do tego dopuścić :(
Pookładałam ją z wszystkich stron :( a i tak spadła.. jak? nie mam pojęcia ... Obudził mnie przeraźliwy krzyk... to straszne... uwierzcie mi, że nigdy bym nie podejrzewała, że to właśnie mnie się zdarzy... nie raz, nie dwa czytałam jak matki piszą "moje dziecko spadło..." wtedy myślałam sobie "Boże jaka ta matka nieodpowiedzialna..." a teraz... myślę, to nie jest nieodpowiedzialność... to chwila. Chwila która może zagrażać życiu dziecka i nie zawsze możemy to przewidzieć...
I chociaż powiem Wam, że ciężko upilnować dzieciaki kiedy zaczynają pełzać i są tak silne, zwinne... Nie powinno się to zdarzyć. Jednak się zdarzyło i muszę temu zapobiegać! Bardzo źle się z tym czuje. 
Obwiniam się bo wiem, że to moja wina :( Gdybym jej koło siebie nie położyła nic by się nie stało :( Trudno... Będą spali we własnych łóżeczkach.

Jak narazie wszystko w porządku...  Obserwuje ją... Strasznie się boję... :((
Właśnie się obudziły...
Mamusie czy Wy też miałyście taką sytuację? Jak sobie z tym poradziłyście?
Dziękuję za odpowiedzi... 

Pozdrawiam, lecę :*
3majcie się :*

poniedziałek, 23 listopada 2015

WOLNE...

WITAJCIE! :)


Znalazłam chwilę czasu :) Haha :) Dzieciaczki śpią... :)
Biedne maluszki męczą się z ząbkowaniem... albo śpią cały dzień i w nocy się budzą i płaczą... albo nie śpią praktycznie w ogóle w dzień i w nocy :(
Mam nadzieję, że to szybko minie ;) Niestety mamy jeszcze kilka problemów :( Nie chcą jeść... Lub jedzą bardzo mało :( Wszystko trzeba im wciskać :( ...a do tego anemia :(
Opadam z sił :( Czasem myślałam, że wszystko będzie prostsze... jednak wychowanie nie jest proste... szczególnie wcześniaków... Muszę wziąć się w garść i zadbać o dzieciaki... :) Choć robię to codziennie... Chce żeby wiedziały, że każde z nich może na mnie liczyć :)

Dni uciekają... Cukiereczki mają już 8 miesięcy :)
Wkrótce święta :) Jak ja się cieszę! :) Uwielbiam Boże Narodzenie :) Nie mogę się doczekać :)) 

28 Listopada - to będzie rok jak nie żyje mój Dziadek :( [*]
Brakuje mi go, nie zdążyłam się nawet z nim pożegnać... Moja ciąża mi to uniemożliwiała :( Nawet nie wiedział, że byłby pradziadkiem trojaczków :(
Przykre... Mam nadzieję, że patrzy na nas z góry :) 




8 MIESIĘCY = PRAWIE 7KG :) 
Jak to Pani Doktor stwierdziła mogłoby być lepiej ale nie narzekamy... ;)

Uciekam do maluszków bo wstały :) Misiaki :)


Buziaczki ! ;) 

sobota, 7 listopada 2015

czas płynie....

Kochani przepraszam serdecznie, że się nie odzywam... Tyle chciałabym Wam opisać lecz czas na to nie pozwala :(

Maluszki rosną jak na drożdżach :) Mamy ogółem 6 ząbków :) Każdy po 2 :D Filipkowi idą już z góry :) Dzielne te moje dzieciaki :) Naprawdę nie narzekam :) Czasem są marudne ale dość lekko przechodzą ząbkowanie jak narazie :) Niestety nie chcą mi jeść przez ząbkowanie zupek ani deserków więc jesteśmy znów na samym mleczku :( Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy :)

Dostaliśmy kolejny prezencik ale to w wolnej chwili wstawię zdjęcia a teraz chciałam bardzo podziękować :)   -SERDECZNE DZIĘKI !!!!

Noce jeszcze dość ciężkie się zdarzają... a czasem potrafią od 20 do 5/6 rano przespać :) więc też nie jest źle :)

Wkrótce będziemy mieli 8 miesięcy korygowane 6 ! ;)

<3 <3 <3

Kochani często pytają mnie nieznane osoby czy znajomi jak sobie radzę, że chcielibyście zobaczyć jak to jest mieć trójkę dzieciaczków na raz :) Nie potrafię Wam odpowiedzieć na to pytanie :P Radzę sobie, muszę :) Kocham moje dzieci i chce dla nich jak najlepiej :) Często śmieje się do znajomych, że .... "-Nie wiem jak to jest mieć jedno dziecko w domu, więc ciężko mi powiedzieć co się czuje... ;P"



Lecę karmić dzieciaczki :)
Buziole dla Wszystkich w tą ponurą pogodę :)

wtorek, 6 października 2015

Dziękujemy! puppo.pl

Serdecznie dziękujemy !!!!!!!!!!!!!!!

   --> kLiK PUPPO

JESTEŚCIE WIELCY ! :)



Brak czasu pochłania mnie :(


...Ale... Fifi ma 2 ząbki ! <3 i z tego się bardzo cieszę :D :D :D
A moje dwie pozostałe kruszynki się męczą :(


buuuuuuuuuziam :*

piątek, 11 września 2015

Kolejne podziękowania :)

Kochani czas tak ucieka, niestety nie mam czasu usiąść i porządnie się rozpisać :)

Chociaż...
Właśnie Dziadziu wziął maluszki na spacerek :) Mam chwilę, więc coś naskrobię... ;)

Moje robaczki skończą wkrótce 6miesięcy! :)
- pół roku, coś niesamowitego jak to pięknie brzmi! :D :) 
...a jeszcze niedawno zaszłam w ciążę i myślałam jak to będzie jak się urodzą :)
... i powiem Wam... nie jest tak źle jakby się mogło wydawać! :) Wiem, że wszyscy myślą albo są pewni że jest bardzo ciężko ... "co ta kobieta pisze" - na pewno tak jest !
...aaaaa wcale nie! Trafiło się nam grono dość spokojnych dzieciaczków :) (nie wiem po kim) :D

Niestety musieliśmy troszkę ograniczyć spożywanie stałych posiłków... Maluszki mają niekiedy problemy z brzuszkami ale nie poddajemy się i dzieciaczki dzielnie "walczą" :) 
"Fifciu"bardzo lubi zupki jarzynowe, deserki, marchewkę ;) Dziewczynki jadłyby tylko deserki ;d kochane cukiereczki :) (jak to kobiety ;D)

Byliśmy ostatnio na szczepieniu niestety wystąpiła gorączka u Synka, dziewczynki tylko stan podgorączkowy ale przeżyliśmy :) Zęborki chcą ale wyjść nie mogą :) Swędzą ich dziąsełka - biedactwa :( 
Waga "podskoczyła"! Mamy 6kg! Oliwia jako jedyna miała 5,5 kg lekarka twierdzi że jest za mała :( niestety nie potrafię choćbym chciała wcisnąć jej więcej jedzonka :| Może po prostu będzie malutka, drobniutka ;) Rozwija się prawidłowo więc nie będę się martwiła :)

01.09 Wizyta u audiologa :) Wszystko pięknie ładnie ;) Dzieciaczki zdrowe, słyszą :) Kolejna wizyta po roczku :)
07.09 Wizyta u okulisty :) Też na szczęście wszystko jest ok :) Wizyta na roczek :)




Wygraliśmy w konkursie "fejsbukowym" :D 
Bardzo miła Pani, zamiast jednego jeżyka wysłała 3! Dziękujemy serdecznie!
Nasze słodziaki uwielbiają te jeżyki :)

POLECAM! --> kLik FIKUSIOWO


Lecę :) Buziaki :*

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Dziękujemy!

Jejjjku jestem mega pozytywnie zaskoczona :)

Dostaliśmy mega prezent od firmy DOREL --> kLik 

BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!!!!

wszystko na pewno się przyda :)

<3 <3 <3














JESZCZE RAZ SERDECZNIE DZIĘKUJEMY :*

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

5miesięcy

wow. to już 5miesięcy :)

CUDOWNIE <3

Dzieciaczki śpią, więc można coś naskrobać :))

Niedawno zaczęliśmy zajadać się marcheweczką, brokułem, ziemniaczkiem - dziś była dynia :)
Pijemy soczek z marchewki, Martynka go uwielbia :) Śmiać mi się chce, jak tylko zabiera się jej butelkę odrazu jest krzyk ;d :) Piłaby go i piła :)
Oliwia i Filipek też piją, ale nie z taką chęcią jak Misia :)

Jutro dostaną zupkę jarzynową :) Ciekawa jestem jak zareagują :)
Marcheweczkę jedzą z chęcią :) Brokuł i ziemniaczki jeszcze ciężko ale już jest coraz lepiej :)
Dzisiaj dynie chętnie jadła Oliwia, co mnie bardzo zdziwiło, ponieważ ostatnio mamy z nią problem jeśli chodzi o jedzenie choćby mleczka :( Niejadek wstrętny robi chyba mamci na złość :)
Ostatnio jest bardzo niespokojna :( Mam wrażenie, że albo to gorąco ją męczy albo zęby :(

Mamy postęp, jeśli chodzi o syncia ;) Walczyliśmy z nim ponad tydzień, chodzi o spanie w swoim łóżeczku i... - "wygraliśmy" :) (raczej mój Mąż wygrał bo ja nie mam sumienia :( :P )
Kochany ma taki skok rozwojowy, że jak zaśnie o 20 budzi się między 6/9 rano na jedzenie :)

Jak to moja mamcia mówi :) "-Ciesz się bo i tak masz bardzo spokojne dzieci" :) Tak to prawda ;)

Filipek zaczął trzymać w rączce zabawki co też napawa mnie dumą :) Dziewczynki piszczą śmieją się - jest cudownie :)

Dzieciaczki tak szybko się rozwijają, że aż strach się bać :) Nie obejrzymy się a będą miały rok, dwa, dziesięć lat ;)

Ostatnio cieszyłam się "jeeej nareszcie będzie szło mniej pampersów" - niestety, idzie jeszcze więcej :( Oczywiście nie mam pretensji za to do dzieciaczków, taka kolej rzeczy :)
Z tego gorąca piją więcej, więc więcej robią siusiu :) Zaczęły jeść nowe potrawy, więc robią więcej kupki :)
Ceny mnie zabijają... :( Mleko, pieluchy, ubranka, kaszki, kleiki... Czasem słoiczki... Wszystko kosztuje... :| Cóż zrobić... :(

Jedyne co mnie cieszy i będę to powtarzała - cieszę się, że dzieci są zdrowe :)
Reszta "przyjdzie sama"... ;)




PROSZĘ JESZCZE O GŁOSY 
<3 <3 <3



Buziam :*

czwartek, 16 lipca 2015

4miesiace

...Moje Cukiereczki mają już 4 miesiące :) Rośniemy jak na drożdżach :))))
Tak strasznie się cieszę, że wszystko jest dobrze, że są zdrowe i rosną :)))))))))))


11.07 zostali ochrzczeni :) ..aż się popłakałam :P :)) Filipek tylko namaszczony został olejami, ponieważ w szpitalu był chrzczony przez księdza z wody :) Tak jak pisałam wcześniej... wierzę że to modlitwa i ochrzczenie go dało mu siłę aby wyzdrowiał :)

Ostatnie dni odpukać są dla nas fantastyczne :) Dzieciaczki chyba przechodzą małą metamorfozę :) Zaczynają coraz więcej przesypiać w nocy i częściej budzić się w dzień :) Są już pierwsze "kontrolowane" uśmiechy :) Fikają jak "pchełki" hehe cóż za porównanie :) Uwielbiają jak się do nich mówi :)) Bycie mamą to coś wspaniałego :)))

Wprowadziliśmy na noc kleik kukurydziany :) Filipek go uwielbia, dziewczynki nie bardzo :D więc dostają go mniej :) 
Nasz maluszek je na noc butle nawet 190 ml :) co nas bardzo cieszy :) Dziewczynki wolą mniej :) 130 ml, czasem jak jest gorąco nie chcą w ogóle jeść ale "wciskamy" im choć trochę :) i dopajamy wodą, herbatką :) Planujemy jeszcze miesiąc odczekać tak jak nam proponował gastroenterolog i zaczniemy od wprowadzania marcheweczki :) 
Ciekawa jestem jak sobie poradzą :) i czy będzie im smakowało :) hehe :)

Tak poza tym "niejadkowaniem" wszystko jest ok :) Troszkę po gorączkowali po szczepieniach ale większych powikłań nie mieli na szczęście :)

LECĘ :*

niedziela, 14 czerwca 2015

3miesiące

16 Czerwca skończymy 3 miesiące ! <3 <3 <3

Kocham najbardziej na świecie !

Właśnie zdałam sobie sprawę jak ten czas szybko leci ;) Nie pisałam bo nie ma na to czasu :P
dzieciaczki zajmują tyle mojego "wolnego" czasu że nie nadążam ;P ...przydałoby się 24h snu, chociaż raz w tygodniu ;d hehe :)

Ważymy już ponad 4 kg! <3 <3 <3
Moje cukiereczki <3 <3 <3

Macierzyństwo to bardzo ciężka praca ale wiem, że moje miłości mi to wynagrodzą :)



Ostatni miesiąc był bardzo ciężki :( Czasem psychicznie nie wyrabiałam :( powiem Wam, że przy trójce nie jest łatwo... z początku było cudownie dawałam sobie radę sama...spały, jadły, spały, jadły... lecz nadeszły kolki, zaparcia :( coś strasznego :( 8zmiana mleka :| byłam głupia, że zgodziłam się na tyle zmian :| dla dziecka to "szok" ... trudno... czasu nie cofnę :( Cieszę się, że mam rodzinkę która mi pomaga... sama nie dałabym sobie rady na dłuższą metę :( zmęczenie, stres... to wszystko przerasta nawet najtwardszego człowieka...
Przetrzymam to... muszę :) Mam cudowne zdrowe dzieciaki i to jest najważniejsze :) Nic innego się nie liczy :)

KOCHAM <3 <3 <3

Jesteśmy po jednych z wielu szczepień... Odpukać nie było nic po nich co by mnie niepokoiło... jedynie teraz wszystkie 3 są podziębione :( katarek im przeszkadza...

Wkrótce chrzest... :) 11 Lipca planujemy uroczystość :) Nie robimy zbyt wielkiej imprezy ponieważ, nie jesteśmy w stanie finansowo sobie na to pozwolić ;)

Cóż... kończę :) odezwę się przy kilku wolnych chwilach :) 

Chciałam jeszcze serdecznie podziękować Pani Gosi i jej koleżanką za wspaniałą sesje naszych Maluszków :) Serdecznie polecam!!


Jedno z jej wspaniałych zdjęć :)


<3

piątek, 8 maja 2015

Pierwszy spacer

Cudownie! :)

...Dzień za dniem leci :) maluszki rosną jak na drożdżach :) Mamy już prawie 3kg :)))))
Mieliśmy małe problemy z brzuszkami przez mleczko (zaparcia) ;(  Na szczęście znajoma poleciła nam świetny probiotyk który od razu zaczął działać :) NEONATUS - Szczerze polecam ;) Zaparcia mamy z głowy :)

Miesiąc MAJ zaczęliśmy od wizyt lekarskich był okulista, neonatolog, neurolog, radiolog, pediatra a to jeszcze nie koniec... na szczęście wszystko jest w porządku jak do tej pory ;)
...i oby tak dalej :))

Na dworze cieplutko więc trzeba wybrać się na spacerek :) Pierwsze wyjście mamy już za sobą :) Maluszki przyzwyczajają się do bycia na dworze :) Powóz już mamy :) Nasz wymarzony :P


a oto i on...

Nasi a raczej naszych CUKIERECZKÓW kochani dziadkowie zadbali aby nasze maluszki miały czym jeździć za co bardzo im dziękujemy i kochamy <3 :)
Niestety wózek jest niezłym wydatkiem :( ...Nie tylko wózek ale pieluszki i mleko również :( ...cóż niestety żadnej pomocy nie uzyskaliśmy i zapewne nie uzyskamy :( 

Mamy siebie TO DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE :) Damy sobie radę, nie będzie łatwo ale trzeba myśleć pozytywnie :))



Lecę karmić maluszki bo głodne :)
Pozdrawiam i dziękuję za "oglądalność" :))

wtorek, 21 kwietnia 2015

Nareszcie w domu

!!!NARESZCIE!!!



...I dotarliśmy do domciu <3 Dokładniej 15.03 wyszliśmy ze szpitala :)
z wagami: Martynka: 2250g, Oliwia: 2105g, Filip: 2140g
Jak zwykle nie miałam czasu zajrzeć i napisać :P ...duuuuuużo się zmieniło :) Jednak to prawda kiedy mówią że dzieci zmieniają nasze życie :) Nasze zmieniły w 100% :)) Jesteśmy bardzo szczęśliwi że już są z nami w domciu :) TRUSKAWECZKI NASZE ŚLICZNE <3 <3 <3
Jutro pierwsza wizyta u naszego pediatry :) Będzie mierzenie ważenie itd :) ach... :)
...2 pierwsze noce były ciężkie - cukiereczki musiały się przyzwyczaić do nowego otoczenia :) Dziś jest już o wiele lepiej przesypiają noc co dla mnie ważne ;P rano przynajmniej jestem świadoma wszystkiego hehe :) jedzą co max 3h/4h :) Troszkę martwię się Filipkiem ponieważ czasem je nam bardzo malutko ... jutro muszę dopytać czym to może być spowodowane ...
Mam nadzieję że nie spadł z wagi :( Moja malutka kruszynka <3


...............................................................................................................................................
A TAK SOBIE SŁODKO ŚPIMY :)



Schrupałabym <3 <3 <3



Kończę - muszę karmić moje malutkie smyki :)))))))


Pozdrawiam! :*

czwartek, 9 kwietnia 2015

bliżej wyjścia :)



Już jesteśmy bliżej wyjścia do domku :)



Martynka 1900g
Oliwia 1805g
Filip 1905

<3

Brakuje nam 195g :))))))))





NIE MOŻEMY SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ :)))))))

sobota, 4 kwietnia 2015

Małymi kroczkami do przodu...

;)

Brak czasu nie pozwala mi zaglądnąć i napisać post ;)


..Awansowaliśmy :)
Filipek jakiś czas temu "wskoczył" do łóżeczka z pół inkubatora :) Jesteśmy z niego tacy dumni :) 

NASZ SILNY CHŁOPIEC <3

Martynka&Oliwia też wkrótce będą próbować spać już w łóżeczku ;)

Mamy 19dni! :))))))
Dzisiejsza waga:


Martynka: 1710g
Oliwia: 1660g
Filip: 1845g

Jesteśmy bliżej wyjścia.... :) Potrzebujemy 2kg! :)
<3 <3 <3

!!! ROŚNIEMY !!!
:)

Niedługo dodam zdjęcia moich ślicznotek tylko Tata musi się zmobilizować i mi je przesłać :P

W poniedziałek/wtorek kończę pobyt 3tyg w szpitalu niestety będę musiała dojeżdżać :( uciążliwe ale cóż... niestety nic się nie da zrobić :|
Mam nadzieję że długo tu nie pobędziemy :) Oby jak najszybciej wrócić do domu :)))))) Wszyscy czekają z niecierpliwością! :)


...szczególnie Tata nie może doczekać się naszego powrotu do domu ;)
( co widać na załączonym obrazku ;D )



Dziękujemy Ciotką/Babci za piękny prezent w postaci literek/pościeli dla naszych urwisków :))))


<3


PS: DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA MODLITWĘ ZA NASZEGO SYNKA I CÓRECZKI :)))))))

sobota, 28 marca 2015

nareszcie!

<3 <3 <3

Nie miałam wcześniej czasu aby pisać tyle się działo...


Moje maleństwa są już na świecie :)




16 marca o godzinie: 12.36/12.37/12.38 przyszły na świat moje cudowne maleństwa <3
Martynka 1430g, Oliwia 1420g, Filip 1660g :)
Dziewczynki dostały po 7pkt, Filipek 8pkt :))

Dzieciaczki urodziły się z zapaleniem płuc :((((((((
Martynka oddychała sama nie potrzebowała żadnych "wspomagaczy", Oliwia i Filipek byli na noskach przez dzień... Mała została odłączona a Filipek...

Niestety mieliśmy "mały" problem z Filipkiem :(
Na drugi dzień po urodzeniu pękły mu pęcherzyki płucne :( mały miał odmę w bardzo ciężkim stanie leżał 5dni pod respiratorem....... :( zdecydowaliśmy się go ochrzcić.... lekarze dawali mu niewielkie szanse na przeżycie :( nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo się o niego bałam czułam się jak wyrodna matka która nie poświęca czasu dziewczynką tylko siedzi z małym... co przeżyłam.... nikomu nie życzę nawet największemu wrogowi :((
Lekarze próbowali odbarczać odmę nieinwazyjnie niestety to nie pomogło :( podjęli drugą próbę odbarczania odmy innym sposobem, mały miał włożony dren... podpięty był pod cewnik...wiele kroplówek....masakra..... niedługo po respiratorze mały został przełączony na "noski" (podobno sam się rozintubował) byliśmy bardzo szczęśliwi że coś nareszcie się ruszyło :) 2dni po tym mały przeszedł na swój oddech była to próba czy sobie poradzi i dzięki Bogu wszystko już jest dobrze i miejmy nadzieję że tak już pozostanie :)
Wszyscy w szpitalu są w szoku że Filipek tak szybko wyszedł z tak ciężkiego stanu :)
Mój mały bąbelek sobie radzi i to jest najważniejsze! Nawet awansował i leży w "mydelniczce" :))

Teraz czekamy tylko na wagę maleństw i do domciu :))))))))


...Ogólnie przytyłam 9,5kg to zdjęcie 3dni przed porodem ogólnie nie najładniejsze :P :)




...kończę będę się odzywać :))))))

poniedziałek, 9 marca 2015

29

:) 32 tydzień



Dziś mija 29 dzień w szpitalu ;)
Już biorę 3 antybiotyk po prostu mam dość... jestem osłabiona od tego ale cóż.... jak mus to mus...
jeszcze 3dni i go skończę... ;)

Dzisiaj pożegnałam kolejną koleżankę z pokoju... to już 6 ;) Czekam na kolejną - 7! ;)
Powiem Wam że psychicznie mnie to już męczy... co się do jakiejś dziewczyny przyzwyczaję to zaraz albo coś się dzieje i idzie rodzić albo wychodzi do domu... :(





U mnie prawdopodobnie jeszcze tydzień i rozwiązanie... Niestety jak uspokoiły się skurcze to teraz jedna z dziewczynek mało przybiera i prawdopodobnie to będzie przyczyną zakończenia ciąży :( 
Zawsze coś... :| :(
Jeszcze mamy nadzieję że malutka zacznie normalnie przybierać i dotrzymam kilka tygodni...
Choć lekarze postanowili po 13 marca umówić się już na zakończenie :( Wiem że to dla dobra dzieciaczków tym bardziej że biedactwa nie mają miejsca już w brzuszku :((

Mimo wszystko...
Mój Mężuś już nie może się doczekać :) Ja oczywiście też :)
Moje cukiereczki tydzień temu ważyły:

Chłopiec: 1500g, Dziewczynka 1: 1300g, Dziewczynka 2: 1120g


Nie piszę imion bo to niespodzianka :P


3majcie kciuki za to aby maluszki przybierały na wadze albo po prostu za szczęśliwe rozwiązanie :)



:*

czwartek, 26 lutego 2015

18

30tydz!

:*



To już 18 dni w szpitalu... :) a przed nami ... jeszcze około 4 tyg :) 3majcie kciuki ! ;)



...Nie pisałam bo oczywiście ponad tydzień już choruje.... nie miałam siły nawet wstawać.... Gorączka... Kaszel.... Ból brzucha..... itd... Mówię Wam to jest jakaś paranoja żeby zarazić się w szpitalu jakimś choróbskiem :| a do tego ... niespodzianka! -nikt nie wezwał do mnie lekarza internisty :| Jeszcze jedna z Pań Położnych stwierdziła, że przywlekłam coś z domu i zarażam cały szpital ^^
Cóż... szkoda tylko, że nie sprawdziła od kiedy jestem w tym szpitalu... ech....

Po 4 dniach upominania się, że bardzo źle się czuje... stwierdzili żebym kupiła sobie coś w aptece do ssania i jakiś syrop na kaszel... albo po prostu CZOSNEK :O Szok... 
Dzień przed tym jak zaczęło mnie rozkładać dostałam antybiotyk augmentin, ponieważ znaleziono jakieś bakterie w bodajże posiewie... Niestety antybiotyk który brałam 6 dni nic nie pomagał na moje uparte choróbsko (czego nie mogę powiedzieć o drogach moczowych) ...
Czułam się po nim jeszcze gorzej więc zmienili mi na klacid i odpukać jest lepiej... ale daje w żyłę :P boli jak cholera :P jeszcze tylko dziś w kroplówce a od jutra już tabletki ;)

Zastanawiam się co mnie jeszcze spotka... Oby już nic złego...




Zmieniając nieco temat Ewelka która ze mną leżała - urodziła... niestety zabrali ją z powodu złego ktg... Urodziła córeczkę Lenkę w 36 tyg ale waży tylko 1250g z powodu hipotrofii :( jednak wierzę, że wszystko będzie dobrze i 3mam kciuki żeby wszystko było w porządku... :)
Biedna mówiła, że nie może patrzeć jak jej kruszynka leży pod tą całą aparaturą... Wierzę jej... pokazała mi zdjęcie i sama miałam łzy w oczach ale nie mogłam jej dać po sobie poznać, że chce mi się płakać... Lekarze nic nie mówią ponieważ jest za wcześnie... Potrzeba czasu żeby się przekonać co będzie dalej...

3mam kciuki ! Was też o to proszę!



*******************************************************************************


Chcielibyśmy serdecznie podziękować firmie JELP - Bezpieczne pranie​ - Pani Annie Jagnyziak za wspaniały prezent dla Naszych Cukiereczków :)
Wczoraj odebraliśmy paczkę z żelami hipoalergicznymi oraz płynami do płukania! :))
Jesteśmy bardzo wdzięczni - na pewno się przydadzą!! :)
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za tak wspaniały gest ! :)




"Radość drugiej osoby jest najpiękniejszym podziękowaniem." :)

niedziela, 15 lutego 2015

szpital

29Tydz.
Witajcie....

Niestety od poniedziałku jestem w szpitalu :( Byłam tak podłamana że nie miałam nawet sił pisać :(

Szyjka ponownie się skróciła.... we wtorek doszły skurcze o których nawet nie zdawałam sobie sprawy... ech..... to jeszcze zdecydowanie za wcześnie na rozwiązanie... :( dostałam 2 kroplówki magnezu ale niestety nie pomagały... więc podłączyli mi inny lek... podobno najsilniejszy jaki mają.... odpukać narazie się uspokoiło... boję się że znów nie wyczuje skurczy :( Ktg mam teraz podłączane co 3 dni ponieważ strasznie spinał mi się brzuchol....
Dzieciaki tego bardzo nie lubią... jak tylko słyszą u koleżanki obok podłączone ktg to mam rewolucję heh :) Kopniaki idą w każdą stronę :)) 

Jesteśmy w pokoju we 2 :) tzn pokój ogólnie jest 2 osobowy więc jak dla mnie wakacje :) :)
Przyzwyczaiłam się do pobytu w szpitalu i czuje się tu już jak w domu :) Położne są cudowne, dbają o wszystkie kobiety... to nie jest tak jak mi wszyscy wytykają że mam 3 to inaczej jestem traktowana... Wszystkie kobiety tutaj moim zdaniem są traktowane tak samo!!...i przez lekarzy i przez położne... :)
Tak... wiem... wszyscy mówią iż jestem nienormalna że cieszę się, że leżę w szpitalu ale uwierzcie mi - wolę być tutaj nawet 2 miesiące niż w domu i martwić się czy wszystko jest dobrze... Krzywda mi i maluszkom się nie dzieje... :)
Przez cały pobyt w szpitalu tyle się naoglądałam problemów kobiet w ciąży, że czasem nie dowierzam... Ciąża... niby błogi stan gdzie słyszy się same dobre rzeczy... NIE. Nie jest tak.... NIE zawsze... Ciąża wcale nie jest taka prosta jak się wydaje... Owszem są kobiety które nie mają problemów ale jednak... Czasem człowiek nie zdaje sobie sprawy ile musi się nacierpieć ktoś kto bardzo pragnie dziecka... Dopiero gdy "to" spotykamy na swojej drodze... Dopiero kiedy jesteśmy przy tym naprawdę blisko zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji... Ale powiem Wam... Warto... Warto przecierpieć wszystko... Ja tylko czekam aż moje kochane Cukiereczki wyjdą na świat a wtedy "zapomnę" co mnie spotkało...  Bo podobno ludzie pamiętają tylko te dobre rzeczy ;) 




Ależ się rozpisałam :)
Jak u Was WALENTYNKI ? :)

Mój Kochany Mężuś przekabacił mi kwiatuszka do szpitala :P Mojego ulubionego MINI STORCZYKA :)) Niestety nie wolno wnosić tu kwiatów ale dał radę heheh :) 
...A ja za "plecami" mojego Męża zamówiłam mu torcika w kształcie serducha :)
Mamcia mi pomogła wszystko zorganizować :)) hehe :) Bardzo się ucieszył i zdziwił :))
Nie mogę się doczekać aż będziemy pełną rodzinką - KOCHAM MOJE 4 SERDUSZKA. 

<3 <3 <3 <3

Kończę... 
Właśnie leżymy sobie z Eweliną i czekamy na "lepsze" dni.... :)
Modlimy się aby jak najdłużej utrzymali Nasze ciąże... :)

Jeszcze troszkę... :)


sobota, 7 lutego 2015

Masło.

... :)))))
Będzie krótko :) ...


Wczoraj miałam taką ochotę na pizze... :P Oczywiście mój kochany Mąż długo się nie zastanawiał, pojechał i spełnił moją zachciankę heheh :)
mniaaaaaam. <3

Dziś zaczynamy 28 tydz. już jesteśmy bliżej niż dalej od porodu :)
... u mnie bez zmian :) na szczęście... :) rośniemy sobie powolutku  .... w poniedziałek do szpitala na kontrole do mojego lekarza :) 

3majcie kciuki żeby Nas jeszcze nie zostawił :)



Kochanieńkie dostałam kremik/masło pod choinkę od szwagierki :) Stosuję go od tamtej pory na zmianę z Mustelą i powiem Wam że też szczerze mogę go polecić :))

Oczywiście nie mogę powiedzieć czy działa w 100% na moje rozstępy aczkolwiek świetnie się go rozprowadza i szybko się wchłania :)) Jedyne co bym w nim zmieniła to zapach nie jest bardzo intensywny ale jednak coś w nim jest takiego "tfu" hehe.... :P myślę że to po prostu uroki ciąży tak działają bo nie zawsze mi to przeszkadza :) :D




buziak :*

środa, 4 lutego 2015

Siaaaaaabada ! :)

Aaaaa <3
Dzień jak co dzień :)


Leżenie, leżenie i jeszcze raz leżenie :P Nic się jeszcze nie zmieniło heeheeh :) ale już wkrótce... :)

Ostatnio po wizycie u lekarza okazało się ( tak jak pisałam w poprzednim poście ) że mój cukier nie jest taki jak powinien być, więc zaleceniami lekarskimi jest mierzenie poziomu cukru przez tydzień po czym wracam do Dr. i decyduje co dalej ;)

...Niestety po mierzeniu cukru od wtorku ( 5x dziennie ) nie jest on najlepszy :(
Mam nadzieję, że jeszcze się może zmienić po diecie ;) ( ma czas się zmienić do poniedziałku :P )
Jeśli nie.... zapowiada się szpital - okropieństwo! :((
Nie wiadomo czy już nie do końca ciąży co mnie bardzo przeraża :( bo może to potrwać nawet do 8tyg  :(


Jestem dobrej myśli ;) 




... coś z innej "beczki"
Zakupy ;] a raczej część zakupów.... :)

 Patrzcie, patrzcie co upolował za "grosze" mój Mężuś :)) Prawda że słodkie? <3 :)





( Niestety nie mogę dodać więcej zdjęć :( Wyskakuje mi jakiś błąd :( )



Nie możemy się już doczekać rozwiązania! :))))


Lecęęęę - czas podwieczorku właśnie się zbliża hehe :)
Buuziak :*